Nigdy wcześniej nie pisałam o pędzlach, dlatego postanowiłam zrobić recenzję tych pędzli, które są przeze mnie najczęściej eksploatowane i najlepiej sobie radzą z dużą ilością obowiązków :)
Jeden ma 2 lata 7 miesięcy (ten z wytartym napisem), a drugi 1,5 roku.
Są to 2 małe kocie języki firmy INGLOT model 22T.
Wymiary [mm]
długość/ szerokość/ grubość włosia: 12/7/4
długość skuwki: 35
długość trzonka: 116
Włosie wykonane jest z pomarańczowego nylonu (najwyższej jakości), który jest bardzo giętki i przez to doskonale dopasowuje się do powierzchni skóry. Włókna są bardzo dobrze przytwierdzone w środku, więc nie ma się co martwić o utratę włosów. Skuwka jest bardzo mocno dociśnięta do trzonka, także pędzel trzyma się bardzo solidnie mimo codziennego mycia. Czasami zdarza mi się zamoczyć miejsce łączenia, ale jak widać to im nie szkodzi.
PRZEZNACZENIE
Kiedyś używałam do go kamuflażu, ale że już go nie używam, nakładam nim bazę pod cienie i czasami jakiś płynny korektor. Wąskie włosie na czubku pozwala dotrzeć w takie zakamarki jak wewnętrzny kącik oka, załamania skóry pod okiem oraz okolice nozdrzy, gdzie ciężko dotrzeć dużym pędzlem do podkładu.
Fantastycznie sprawdza się jako aplikator do szminki i błyszczyka. Przede wszystkim dla tego, że jest większy niż standardowy pędzel do ust. Dodatkowo kształt kociego języka pomaga pokryć tzw. serduszka.
Można ładnie w tym miejscu nadać kształt ustom bez wyjeżdżania poza linię, tak samo w kącikach ust, gdzie malowanie poza linią nie jest wskazane :P Polecam go szczególnie do dużych warg - aplikacje jest szybsza, a tak samo precyzyjna jak przy nakładaniu szminki małym pędzelkiem.
CZYSZCZENIE
Do mycia syntetycznego włosia nie używam specjalnie przeznaczonych płynów, ani innych specyfików oprócz mydła. Korektory, kamuflaże oraz bazę pod cienie najlepiej usuwa zwyczajne mydło. Trudniej jest z usunięciem błyszczyka, wtedy można pomóc sobie oliwą lub 2-fazowym płynem do demakijażu i całość zmyć mydłem.
STAN TECHNICZNY
Odkąd kupiłam drugi pędzel, pierwszy nie jest tak często używany i jeżeli chodzi o poziom zużycia włosia, są w podobnym stanie. Zdjęcia najlepiej to oddają. Końcówki włókien są lekko zwichrowane, ale aby to zauważyć trzeba się na prawdę dobrze przyjrzeć. W żadnym wypadku nie wpływa to na efekt po aplikacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz