środa, 17 grudnia 2014

Recenzja: Pędzel ZOEVA Stippling 125 zwany skunksem ;)

Jestem przekonana, że wiele z Was szuka sposobu na szybką i dokładną aplikację podkładu przy wykorzystaniu jak najmniejszej jego ilości. Oto narzędzie, które z pewnością sprosta waszym oczekiwaniom. Sprawdzałam go przez rok w różnych sytuacjach, więc wiem co piszę :)


Po pierwsze pędzel ma wymiary, które pozwolą na pełne wykonanie powierzonego mu zadania i przy okazji sprawią, że będzie łatwy w przetransportowaniu oraz konserwacji. Krótki trzonek, mierzący razem ze skuwką zaledwie 10,5 cm, co nie będzie przeszkodą w schowaniu go w małej kosmetyczce lub etui. Włosie jest wystarczająco długie i rzadkie aby nałożyć bardzo cienką warstwę podkładu. O efekcie maski można zapomnieć.
Szczególnie polecam go osobom stosującym na co dzień gęste i kryjące podkłady. Cienka, aczkolwiek mocno napigmentowana warstwa, która pokryje skórę zapewni jej maksymalny komfort, gdyż nie przeciąży skóry, a dodatkowo podkład się nie zmarnuje.
Przy podkładach o słabszym kryciu warstwy można dokładać bez obaw po dokładnym wyschnięciu każdej poprzednio nałożonej. Efekt air brush'a gwarantowany :)


Na co dzień używam mineralnego podkładu, który nakładam gęsto owłosionym flat-top'em. Jednak jeżeli decyduje się na użycie płynnego fluidu, sztyftu lub kompaktu to pomaga mi tylko ten pędzel. Makijaż jest szybki i  gwarantuje brak smug i wyraźnych przejść między kolorami

Średnica i dł wł. ok 4 cm.
Na skórę, na którą aplikujemy fluid właśnie tym pędzlem, można stosować bazy tonujące, jednak zalecana jest duża ostrożność przy rozcieraniu, gdyż pigment spod spodu może wyemigrować na inne obszary , Dlatego wskazane są wszelkie środki ostrożności: przede wszystkim odpowiedni czas na wchłonięcie tonera oraz wcześniejsze upewnienie się że używane razem produkty są ze sobą kompatybilne (czyt. nie będą się ważyć podczas kontaktu ze sobą) - dla części  z Was jest to sprawa oczywista, ale w praktyce czasem wychodzą kwiatki...

Co do konserwacji, piorę go zawsze mydłem z naturalnych olejów roślinnych. Nie zostawia osadu jak zwyczajne mydło i w przeciwieństwie do zwykłych szamponów i żeli świetnie usuwa nawet najbardziej trwałe podkłady. Można także od razu po skończonej pracy spryskać włosie do płynem do dezynfekcji pędzli, jeśli kosmetyk cały zejdzie - good for you.
Do tej pory żaden włos  z niego nie wypadł, rączka się nie rozkleiła ani nie obluzowała, a piorę go dość często.

To cudowne narzędzie nie należy do najtańszych, jest to typowa średnia półka cenowa. Oczywiście można by kupić za symboliczne kilkanaście PLN  wynalazek na allego.pl znanej polskiej firmy H..., jednka nie polecam jej wyrobów ze względu na kiepską jakość. Ten  kosztował  43 zł i nie żałuję żadnej wydanej na niego złotówki.

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz