niedziela, 26 maja 2013

RECENZJA: Tusz Max Factor 2000 Calorie Curved Brush i co nieco o malowaniu rzęs


Dzisiaj notka o fantastycznym tuszu, z którym nie rozstaję się od dobrych 3 lat. W tym czasie zdążyłam przetestować kilka innych tuszy, ale ostatecznie do niego wróciłam..

Info z maxfactor.com:

Legendarna maskara 2000 Calorie, pogrubiająca rzęsy do 300% jest dostępna w 3 wariantach – Dramatic Look – Waterproof – Curved Brush Volume & Curl. Każda z nich daje ponadczasowy efekt pogrubionych rzęs. Do 3 razy większa objętość. Trzykrotnie większy wybór. 

*w porównaniu z naturalnymi rzęsami 

Sama nie wierzę, że to piszę, ale producent nie kłamie:) Szczególną uwagę zwróciłam na zdjęcie modelki obok opisu kosmetyku, na którym nie ma ona doklejonego wachlarza sztucznych rzęs. Samo to daje do zrozumienia, że nikt nie obiecuje nam gruszek na wierzbie.

Jakie są moje rzęsy:  jasne, długie, dość cienkie i proste, za każdym razem podkręcam je przed malowaniem. Poza tym nie są odporne na wilgoć(zawartą w tuszu, bo jak wiadomo kosmetyk niewodoodporny jest na bazie wody). Za każdym razem kiedy je podkręcę i nałożę pierwszą warstwę nieco się prostują, ale samo podkręcanie rzęs bardzo ułatwia dokładne ich pokrycie.




Najpierw omówię najważniejsze czyli szczoteczkę. Jak dla mnie jest najlepsza ze wszystkich tuszy dotąd używanych, do wielkości mojego oka pasuje idealnie. Ważne jest też rozstawienie włosów, które w jej przypadku zapobiega tworzeniu się grudek. Włoski są sztywne i ich odpowiednie przycięcie ładnie rozprowadza tusz w zewnętrznych kącikach. Inne pogrubiające tusze mają szczoteczki z rzadziej rozstawionymi włoskami co sprawia, że za dużo tuszu pozostaje na rzęsach i mamy kilka grubych rzęs. Tutaj gęste włoski zbierają nadmiar kosmetyku i pozwalają stopniować efekt od bardzo naturalnego do przerysowanego. Wygięcie ułatwia manewrowanie w zewnętrznym kąciku.

IDEALNA KONSYSTENCJA

Ten tusz potrafi być problematyczny jeśli trafimy na nieświeżą lub podrobioną sztukę. Może też szybko wyschnąć, ale jest na to sposób. Z racji tego, że jest na bazie wody, aby był bardziej rzadki trzeba dodać odrobinę wody (wystarczy pod kranem zamoczyć sam czubek szczoteczki i potem rozprowadzić dokładnie mieszając nią w opakowaniu). Tak samo jeśli mamy tusz wodoodporny (czyli na bazie oleju lub wosku) wtedy dodajemy np. olejku rycynowego albo jakiegoś innego.

Aby sprawdzić czy kupujemy świeży kosmetyk wystarczy sprawdzić numer na wysokości logo i nazwy tuszu po jego lewej stronie. 4-cyfrowy numer jest wydrukowany w miejscu zielonej ramki (foto) bardzo małą czcionką, równolegle do dna opakowania.
Pierwsza cyfra oznacza rok produkcji np. 1- 2011, 2- 2012, itd.
Następne 3 to dzień w roku czyli np. 293 oznacza 19 października.

WARSTWY
Konsystencja płata figle, ale aby rzęsy wyglądały zalotnie, a nie jak pajęcze nóżki warto zwrócić ile warstw tuszu nakładamy i jakie są grube.

Pierwsza powinna być średnia, tusz powinien być:
-niezbyt rzadki (rzęs które nie są lekko sztywne nie da się wymodelować palcem kiedy lekko przyschną)
-nie za gęsty, ponieważ na dzień dobry zrobią nam się grube, sztywne, nieestetyczne patyki, z którymi nic na da się zrobić :P

Kiedy tusz ma optymalną gęstość, rzęsy będą maksymalnie utrwalone po użyciu zalotki i też po podkręceniu palcem nie będą wracać do poprzedniej formy.

Druga warstwa koniecznie rzadsza niż pierwsza, nakładana na dokładnie wyschniętą pierwszą warstwę. W takiej konfigurancji kształt rzęs utrwali się na mur beton i nie będzie grudek na końcówkach, a rzęsy będą długie grube i zordzielone.

Trzecia warstwa także powinna być rzadka i w miarę cienka, najrozsądniej nałożyć ją w  miejscach strategicznych czyli w zewnętrznym/ wewnętrznym kąciku lub na samym środku dla powiększenia i jednoczesnego zaokrąglenia oka.

Czwarta warstwa da teatralny efekt, można sobie na nią pozwolić jeżeli poprzednie warstwy były dość cienkie. W przeciwnym razie makijaż będzie przerysowany i czasem, może sprawiać wrażenie nieestetycznego.

EFEKT
 Jeżeli chodzi o dolne rzęsy - maluję je zwykle kiedy doklejam sztuczne. Są na prawdę długie i po pomalowaniu wyglądają jak specjalnie doklejone. Dodatkowo obciążają dolną powiekę i makijaż nie wygląda już tak świeżo. Poza tym, przy wytuszowanych dolnych rzęsach, które stają się optycznie dłuższe, górne tracą swój urok i proporcjonalnie wydają się krótsze.

TRWAŁOŚĆ
Nie osypuje się (makijaż górnych rzęs), nie odbija się na górnych powiekach - idealny dla osób z tłustymi powiekami. Dolne rzęsy po pomalowaniu nie robią efektu pandy (przy 2 cienkich warstwach). Odporny na deszcz, ale podczas śnieżycy lepiej nie ryzykować bo po kilkunastu minutach odbije się na powiece i rozmaże.

Wydajność tuszu pozytywnie zaskakuje. Każdy powinien być używany nie dłużej niż 3 miesiące. Kiedy  straciłam rachubę czasu, używałam jeden przez 6 miesięcy (!) i po tym czasie jeszcze było go trochę w opakowaniu, a maluję się codziennie

Cena to od 23 do 29 zł w drogeriach, bardzo przystępna jak na taką jakość. Nie polecam kupować przez Internet, kilka razy nacięłam się na podróbki, które po tygodniu były do wyrzucenia.

Uwielbiam go i nie wymienię na żaden inny:)

 Jakie są Wasze spostrzeżenia, co do tego kosmetyku ??

2 komentarze:

  1. A kupiłam go wczoraj i jestem zadowolona z niego ;)
    Miałam, już wersję klasyczną i jak na razie z obu jestem bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń